Aktualności / PONIEDZIAŁEK 11. 05. 2020 KOSZMAR POWRACA

2020-05-10

Od 25 marca cieszyliśmy się względną ciszą nad głowami. Można było otworzyć okno, nasz system nerwowy miał szansę na regenerację – żyliśmy jak inni w Warszawie. Zakaz przez cały czas obowiązywania był cierniem uwierającym ośrodki szkoleniowe. Naprzeciw ich oczekiwaniom wyszedł Dyrektor CUL i własne Zarządzenie z dniem 11 maja odwołał. Ośrodki szkoleniowe odetchnęły i już grzeją silniki. Powraca więc nasz koszmar sprzed 25 marca. Koszmar powiększony przez loty praktyczne adeptów, którzy w czasie obowiązywania zakazu lotów odbyli szkolenie teoretyczne. Będzie się działo!


A propos działania - ale naszego. Co już wiemy i co nauczył nas okres ciszy w czasach zarazy.

 

Bezprecedensowy okres ciszy. 11-go maja minie 1,5 miesiąca od dnia, kiedy zarządzający lotniskiem Babice zawiesił loty szkoleniowe, treningowe i widokowe lotnictwa cywilnego na swoim lotnisku. Tak długiego okresu braku hałasu jeszcze nie przeżywaliśmy. Zawsze decydowała pogoda. Możemy teraz porównać nasz standard życia z okresem kiedy dominowały szkoły latania.


Dominacja na kręgu ośrodków szkolenia. Nigdy nie mogliśmy doprosić się danych dotyczących procentowego udziału cywilnych lotów szkoleniowych w ogólnej liczbie wykonywanych przelotów po kręgu. Aktualnie dozwolone są wyłącznie loty służb porządku publicznego i loty indywidualne prywatnych właścicieli. Lotów jest od kilku do kilkunastu dziennie. Przy lotach bez ograniczeń z lotami szkolnymi było ich od 100 do 500 dziennie!


Bezwzględność ośrodków szkolenia. Jest ich na lotnisku Babice osiem. Dysponują kilkudziesięcioma maszynami do celów szkolenia praktycznego. Są to maszyny jednosilnikowe, wielosilnikowe i helikoptery. Dla nich korzystanie z 20-tu kilometrów kręgu nad centrum Warszawy to żyła złota. Koszt 45 godzin szkolenia praktycznego na amatorską licencję PPL waha się od 28.ooo do 34.000. zł. Jeszcze w dniu wydania zarządzenia zawieszającego loty szkoleniowe od rana warczały na niebie maszyny szkół Goldwings Flight Academy i Ventum Air . Oni nie odpuszczą. Nie ma co liczyć na ich samoograniczenie. A przecież mają możliwości finansowe aby zainwestować w lotnisko lub lądowisko pod Warszawą. W okresie zakazu samoloty szkół latania aktywnie wykorzystywały lądowisko w Nowym Mieście nad Pilicą ( 15-20 min. lotu od Warszawy). Blisko jest lądowisko Sobienie, lotnisko Aeroklubu w Chrcynnem, lądowiska i lotniska Nadma k/Kobyłki, w Konstancinie Jeziorna, w Starym Kraszewie, w Ręczajach, w Walendowie, w Żabiej Woli i in. Tyle, że najwygodniej nie latać nad polami i lasami tylko nad szkołami, przedszkolami, blokami, domkami w Warszawie.


Jak zlikwidować cywilne loty szkoleniowe po kręgu? Przykład dał Dyrektor Centrum Usług Logistycznych podlegający Komendantowi Głównemu Policji wdając stosowny zakaz. Wiemy, że wydał go pod naszą presją i że pod presją ośrodków szkolenia został odwołany. Nie wiemy czy cofnie się Kierownik Lotniska, który dzień wcześniej wydał Komunikat o zakazie lotów szkolnych w niedzielę i święta. Jak orzeknie Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Warszawie w sprawie Decyzji BOŚ w której Biuro Ochrony Środowiska ograniczyło liczbę cywilnych lotów szkoleniowych do 100 dziennie. Jak zachowa się Rada m.st.Warszawy przyjmując w roku 2023 aktualizację Programu Ochrony Środowiska Przed Hałasem z roku 2018, gdzie zaleca najpierw ograniczenie a docelowo likwidację cywilnych lotów szkoleniowych po kręgu nadlotniskowym lotniska Babice. W dwóch ostatnich procedurach bierzemy aktywny udział dwie pierwsze są poza naszym zasięgiem. Ważna jest jeszcze aktywność społeczna. Nasz ruch rośnie w siłę. To nasze interwencje spowodowały, że jak opisuje portal Dla Pilota „…Na Babicach (w sumie to przed bramą) stała Policja i zawracała wszystkich, którzy przyjeżdżali na lotnisko a nie byli pracownikami lotniska ani żadnego przedsiębiorcy z tego miejsca…Policja używała argumentu, że latanie nie jest „bieżącą potrzebą życia codziennego”,a tylko taka uprawniała do wyjścia z domu..” Tyle tylko, że zakazu przemieszczania już nie ma. A że instruktor siedzi ramię w ramię z uczniem i łamie zasadę społecznego dystansu? W dzisiejszych czasach prawo jest b. „giętkie”. Oto opinia prawnika lotniczej dobrej zmiany: Instruktor i uczeń są w zakładzie pracy (sic!). Co prawda odległość między stanowiskami pracy winna wynosić min. 1.5 m ale nie trzeba zachowywać tej odległości jeżeli „jest to niemożliwe ze względu na charakter działalności wykonywanej w danym zakładzie pracy…”. Znamy dane autora tej opinii. Jak trzeba udowodnić coś równie karkołomnego, prosimy o kontakt. Wracając do meritum tego podrozdziału. Likwidacja lub ograniczenie cywilnych lotów po kręgu nadlotniskowym lotniska Babice jest możliwa wyłącznie w drodze: inicjatywy własnej zarządzającego lotniskiem ( CUL), inicjatywy własnej właściciela lotniska (MSW),decyzji organu środowiskowego (BOŚ przy Prezydencie m.st. W-wy), orzeczenia Samorządowego Kolegium Odwoławczego (jako następstwa zaskarżenia decyzji BOŚ), wyroku Sądu Administracyjnego (jako następstwa niekorzystnego orzeczenia SKO), decyzji organu kontrolnego nad lotniskami cywilnymi (Prezes ULC). Doceniamy opinie burmistrzów i rad dzielnic przychylnych naszym postulatom. Najbardziej ważąca dla nas jest Uchwała Rady Warszawy – Program Ochrony Środowiska Przed Hałasem z roku 2018 stanowiąca akt prawa miejscowego, z bardzo korzystnymi dla pokrzywdzonych hałasem zapisami. Alternatywą są powództwa cywilne do Sądów Powszechnych o naruszenie dóbr osobistych bądź nielegalne immisje. Te są utrudnione bo lotnisko od lat prowadzi niemiarodajne pomiary hałasu z fałszywymi danymi, co utrudnia wykazanie naruszania norm. Wyżej nie sięgamy chociaż rząd RP do tej pory nie wskazał lokalizacji dla lotniska sportowego (kiedyś) czy lotniska General Aviation (obecnie) dla Warszawy, do czego sam się zobowiązał własnym Rozporządzeniem Prezydium Rządu w roku – Uwaga- 1975! A teraz wspominamy jeszcze o oddolnym ruchu samych pokrzywdzonych, którzy niezmordowanie dochodzą swoich praw, a ich coraz większa determinacja powoli kruszy lotniczy mur i urzędniczy beton.

 

Miłośnikom lotnictwa i hejterom na koniec. Szanujemy pasję tych pierwszych. Pielęgnujcie i rozwijajcie ją dla własnej satysfakcji i radości. Musicie jednak zrozumieć, że kręcąc setki kręgów dziennie nad Warszawą dręczy się tysiące ludzi mieszkających poniżej. To jest real. Pasji latania nie oddają się ośrodki szkolenia. One są od zarabiania na Waszej pasji. Do zamierzających się szkolić apelujemy aby wybierali ośrodki szkoleniowe operujące z lotnisk i lądowisk poza Warszawą. Dziękujemy. Przepraszamy za umieszczenie Was w jednej linijce z hejterami. Niestety oni pod szyldem miłośników latania atakują i hejtują nasz ruch. Często są to akcje skoordynowane, gdzie zbiera się setki głosów z całej Polski. Nasz ruch jednoczy dręczonych hałasem mieszkańców Bemowa, Żoliborza i Bielan w Warszawie. Prosimy nie urządzajcie nam życia w tym miejscu Warszawy. My nie mówimy Wam jak macie żyć w Gdańsku, Krakowie czy Skarżysku. Jak odezwie się z imienia i adresu człowiek mieszkający pod kręgiem i powie: To mi pasuje, ten warkot co chwila koi moje nerwy, z tym chętnie podyskutujemy. Reszcie mówimy: Dziękujemy, zajmijcie się problemami na własnym podwórku.